
Sezon Lato 2018 miał być dla branży turystycznej kolejnym z rzędu rokiem sporych wzrostów sprzedaży. Wskazywały na to chyba wszystkie statystyki. Jednak gdy cała branża popada w nagły huraoptymizm, łatwo o przeszacowanie możliwości wyjazdowych polskich turystów, których zachowania konsumenckie – jak się okazuje – nie należą do zbyt przewidywalnych. Z taką sytuacją mamy do czynienia właśnie w tym roku, czego efektem są szalenie niskie ceny zagranicznych wakacji! Czyli pojawia się idealna okazja dla łowców prawdziwych okazji :)
Jak do tego doszło?
Wydarzenia sprzed kilku lat (zamachy w Tunezji, Egipcie, rozruchy w Turcji, imigranci
w Grecji i Włoszech) znacznie ograniczyły entuzjazm Polaków do wakacyjnych wojaży. Poszła za tym również reakcja branży turystycznej. Na jakiś czas znacznie ograniczono ilość dostępnych wylotów, a niektóre kierunki, takie jak Tunezja czy Egipt, w ogóle wypadły z oferty. Gdy sytuacja nieco się ustabilizowała i media skupiły się na innych tematach, apetyt na zagraniczne wakacje pod palmami znów dał o sobie znać w narodzie i coraz więcej osób zaczęło pukać do drzwi biur podróży w celu zarezerwowania wymarzonych wakacji. Swoje zapewne dołożyła również dobra sytuacja gospodarcza, ogólny wzrost entuzjazmu konsumpcyjnego i… program 500+. Branża w ostatnich dwóch latach mocno się rozruszała. W zeszłym roku w Grecji aż zabrakło miejsc! Na Lato 2018 touroperatorzy, idąc za ciosem, maksymalnie poszerzyli ofertę, dodając znacznie więcej samolotów i pokojów w hotelach. I w końcu Egipt, a nawet Tunezja, również mocno rozgościły się w katalogach biur podróży. Ilość dostępnych miejsc wzrosła w stosunku do poprzedniego roku aż o 20%. Jednak życie pokazuje, że faktycznie coraz więcej Polaków chce latać na wakacje, jednak nie w aż tak masowej skali, jak optymistycznie zakładały to biura podróży!
Jaki efekt?
Tak więc obecna sytuacja z bardzo niskimi cenami w szczycie sezonu na kluczowych zagranicznych kierunkach, to po prostu efekt przeszacowania rynku. Biura podróży, chcąc ograniczyć straty - to, czego nie udało się anulować - wyprzedają w bardzo niskiej cenie w ofercie Last Minute, która w ostatnich latach była w dość mocnym odwrocie. Niestety, nie jest do zbyt dobre rozwiązanie, ponieważ takie działanie bardzo psuje rynek i przyzwyczaja klientów, że jednak warto wstrzymać się z decyzją o zakupie wakacyjnej wycieczki i poczekać na jakiegoś Lasta (sic!). Zbijanie cen przez touroperatorów jest również całkowitym zaprzeczeniem intensywnie promowanej od kilku sezonów ich własnej strategii, polegającej na sprzedaży jak największej ilości wyjazdów w promocji First Minute, która (teoretycznie) miała gwarantować najniższą dostępną cenę i najlepsze warunki (o przewadze ofert First Minute nad ofertami Last Minute pisaliśmy już jakiś czas temu na naszym blogu: https://www.vacationcenter.pl/?lang_id=0&page_id=179
Możemy załamywać ręce nad branżą, jednak dla klienta zainteresowanego wyjazdem wakacyjnym na ostatnią chwilę, sytuacja jest wręcz idealna. Może przebierać w ofertach - a w dodatku - ma gwarancję, że tym razem na pewno nie przepłaci. Tak więc, łowcy okazji, zbudźcie się i zapolujcie na idealną wakacyjną ofertę, bo to może być ostatnie takie lato! Zapewniamy Was, że touroperatorzy dołożą wszelkich starań, aby podobna sytuacja (tak niskie ceny w samym szczycie wakacyjnego sezonu) nie powtórzyła się w najbliższych latach... :)